Br. Mauricio Ińiguez De Heredia i 23 Towarzyszy
Świadkowie Wiary I Miłosierdzia 1936-1937
Pomimo zagrożenia, bracia należący do Zakonu Szpitalnego postanowili pozostać przy chorych, ze względu na charakter swojej posługi; wypełniali w ten sposób swoją misję, wynikającą z ich powołania i złożonego ślubu poświęcania się opiece nad chorymi, nawet, gdy ich własne życie będzie w niebezpieczeństwie.
Wobec tragicznej sytuacji, przełożeni sugerowali im porzucenie służby i wedle własnego uznania powrót do swoich domów rodzinnych lub opuszczenie kraju. Ale wszyscy oni, zdając sobie sprawę z wartości i znaczenia złożonych publicznie ślubów, postanowili dochować wierności Bogu. Dalej więc opiekowali się chorymi, za co zapłacili najwyższą cenę. Zostali zatrzymani podczas roznoszenia kolacji chorym psychicznie w Ciempozuelos i Carabanchel Alto, Madrycie, Maladze i Sant Boi, Barcelonie; w czasie, gdy opiekowali kalekimi, sparaliżowanymi dziećmi, chorymi na zapalenie kości i szpiku, chorobę Potta, skoliozę i rachityzm w Madrycie, Barcelonie, Walencji, Calafell, Tarragonie, Manresie. Wszyscy bracia udowodnili, że praktykowali w stopniu heroicznym cnoty teologalne: wiarę, nadzieję i miłość. Oddali swoje życie, wybaczając jednocześnie swoim prześladowcom, dając w ten sposób świadectwo Ewangelii.
Po zakończeniu wojny domowej w Hiszpanii, w dowód uznania i podziękowania za odwagę i bohaterską decyzję, jaką podjął każdy z nich osobiście, Zakon św. Jana Bożego przedłożył Stolicy Apostolskiej prośbę o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego tych braci, jako godnych naśladowców Boga poprzez Szpitalnictwo. W celu ułatwienia prac, podzielono wszystkich 95 braci na dwie grupy: pierwsza - 71 Męczenników Szpitalnictwa XX wieku, zostało jużuznanych za błogosławionych przez papieża Jana Pawła II w dniu 25 października 1992 r. Drugą grupę stanowi 24 Braci Męczenników, o których jest mowa poniżej i którzy, mamy nadzieję, zostaną ogłoszeni błogosławionymi 13 października br. w Tarragonie. Tych 95 bonifratrów było świadkami prawdy, gdyż zwycięstwem prawdy jest zawsze miłosierdzie.
Krew tylu męczenników - z naszego oraz z innych zakonów - którzy zostali uwięzieni i zamordowani ze względu na ich wiarę (gdyż nie było żadnych innych powodów) wzbudza nasz podziw i, jeśli taka będzie wola Boża, zachęca nas do jeszcze gorliwszego wypełniania misji Szpitalnictwa św. Jana Bożego.
SZPITAL ŚW. JANA BOŻEGO W MANRESIE, BARCELONA
Chcielibyśmy poniżej przestawić króciutkie życiorysy tych godnych podziwu 24 braci, abyśmy mogli lepiej poznać ich samych i ich życie. Dwóch z nich zostało zatrzymanych i zamordowanych w Barcelonie. Prowadzili oni posługę w małym wówczas, Szpitalu św. Jana Bożego w Manresie (Barcelona). Dzieło to zostało zbudowane w cieniu góry i klasztoru Montserrat. Szpital istniał od niedawna, powstał krótko przed rokiem 1932 dzięki darowiznom pana Francisca de Paula Marcha Muntady i zaangażowaniu Prowincjała, bł. brata Guillermo Llop. W szpitalu prowadzono opiekę nad dziećmi chorymi na rachityzm, chorobę Heinego-Medina, zapalenie kości i szpiku, skoliozę.
Br. Mauricio IŃIGUEZ de HEREDIA ALZOLA
Urodził się w Dallo, Įlava, jego rodzicami byli Remigio i Gregoria.
Gdy w bardzo młodym wieku zmarła
jego żona, ojciec zostawił dwójkę małych synów pod opieką dziadków i wstąpił do Zakonu
Szpitalnego św. Jana Bożego. Gdy starszy syn, Mauricio, osiągnął odpowiedni wiek, poszedł w ślady ojca. To samo uczynił jego młodszy
brat, o którym będzie mowa w dalszej części. Mauricio pełnił swoją posługę w różnych domach Zakonu. W roku 1936 został
skierowany do Manresy, gdzie zajmował się zbieraniem jałmużny na utrzymanie szpitala. Po wypędzeniu wspólnoty ze szpitala, wyjechał do Barcelony,
gdzie znał kilka rodzin, ale zamieszkał w tanim pensjonacie na ulicy Tallers. Mieszkał tam przez pewien czas wraz z br.
Luisem. W pewien sposób przestrzegali oni w dalszym ciągu życia w ubóstwie, tak, jakby dalej
żyli we wspólnocie. Aresztowani i uwięzieni na Placu Uniwersyteckim, niedaleko swojego pensjonatu, obaj zostali rozstrzelani bez wyroku sądowego, tylko dlatego, że byli zakonnikami.
Br. Mauricio, w chwili śmierci,
miał 59 lat.
Br. Luis Beltrįn SOLA JIMENEZ
Urodził się w Arnunarizqueta, Navarra, w 1899 r. Jego rodzicami byli Florencio i Perpetua. W wieku 14 lat zamieszkał w Tafalla, Navarra. Do Zakonu wstąpił w 1918 r. Pełnił swoją posługę w różnych domach Zakonu, jego ostatnią wspólnotą była Manresa w Barcelonie. Po wydaleniu braci ze Szpitala, wraz z bratem Mauricio Ińiguez, wyjechał do Barcelony. Razem z nim został zatrzymany i rozstrzelany. Miał 37 lat.
SZPITAL ŚW. RAFAŁA, MADRYT
Został wybudowany w dzielnicy Chamartķn, w Madrycie, jeszcze za życia św. Benedykta Menni. Szpital posiadał 200 łóżek dla niepełnosprawnych dzieci pochodzących z ubogich rodzin. Znajdowało się w nim także ambulatorium zapewniające specjalistyczną opiekę, przede wszystkim dla ubogich mieszkańców okolicznych obszarów wiejskich. Szpital stał się celem ataków Iberyjskiej Federacji Anarchistycznej, Krajowej Konfederacji Pracy i Powszechnego Związku Robotników. Bracia zostali z niego wypędzeni, a chorych przeniesiono do innych ośrodków. Budynek został przeznaczony na więzienie dla kobiet i ostatecznie został zamknięty w połowie 1939 roku.
Br. Trinidad ANDRÉS LANAS
Urodził się 7 lutego w 1877 r. Jego rodzicami byli Ramón i Isidra. Gdy wybuchła wojna, br. Trinidad pracował jako ekonom i był odpowiedzialny za magazyn w szpitalu. Po wypędzeniu wspólnoty (miało to miejsce 25 października 1936 r.) mieszkał w różnych miejscach w Madrycie, a ponieważ miał baskijski dowód osobisty, mógł poruszać się po mieście z pewną swobodą. To ułatwiało mu odwiedzanie innych braci należących do wspólnoty i wspieranie ich zarówno finansowo, jak i duchowo, aż do, mniej więcej, początku lutego 1937 r. Wtedy słuch po nim zaginął. Najprawdopodobniej 5 lutego 1937 r. został rozstrzelany na ulicy. Wypytywano o niego w różnych urzędach i w ten sposób znaleziono w Dyrekcji Bezpieczeństwa jego zdjęcie, wykonane już po śmierci. Został rozpoznany po ubraniu, jakie zazwyczaj nosił. Jego ciało oczekiwało na pochówek aż do 14 lutego i do dziś nie jest znane miejsce jego spoczynku. Prawdopodobnie został pochowany na Cmentarzu Wschodnim lub na Cmentarzu Almudena.
SANATORIUM W CALAFELL, TARRAGONA
Powstało, jako ośrodek wspierający i uzupełniający leczenie prowadzone w szpitalu w Barcelonie. Sanatorium zostało zainaugurowane przez króla Alfonsa XIII w 1929 r. Mieściło się w odległości 40 metrów od wybrzeża Morza Śródziemnego. Poza czterema braćmi profesami i czterema nowicjuszami, których żołnierze pozostawili przy życiu, aby pielęgnowali chorych, reszta wspólnoty została zamordowana.
Br. Matķas MORIN RAMOS
Urodził się w Salvatierra de Tormes, w Salamance. Jego rodzicami byli Juan i Prudencia. W wieku 13 lat musiał porzucić naukę w szkole, do której chodził w Ciempozuelos (Madryt). W sanatorium pracował z niepełnosprawnymi dziećmi. Był jednym z czterech braci profesów, którzy zostali oszczędzeni przez milicje. Następnie został powołany przez wojsko, by służyć jako sanitariusz w Madrycie. Gdy próbował przejść do obozu narodowego, został schwytany, a gdy przyznał się, że należy do Zakonu św. Jana Bożego został rozstrzelany. W chwili śmierci wypowiedział następujące słowa: Niech żyje Chrystus Pan. Był to sierpień 1937 r.
SZPITAL ŚW. JANA BOŻEGO, WALENCJA
Dwaj bracia, którzy zostali wysłani do Walencji przez św. Benedykta Menni w celu zebrania jałmużny i datków potrzebnych na poprawę sytuacji finansowej Sanktuarium w Ciempozuelos, po drodze, w Walencji, zobaczyli biedne, zaniedbane, chore, błąkające się po ulicach miasta dzieci. To, co sami wcześniej otrzymali, przeznaczyli na pomoc tym dzieciom. Dlatego nie mogli wysłać żadnych środków do Sanktuarium w Ciempozuelos. Zawiadomili o tej ciężkiej sytuacji br. Benedykta, który pozwolił im na wybudowanie szpitala w mieście. Był to rok 1886. W ośrodku tym bracia byli prześladowani przez republikanów w okrutny, bezlitosny i poniżający sposób. Cała wspólnota w tej sytuacji wykazała się wzorową postawą. Wojsko republikańskie i Iberyjska Federacja Anarchistyczna rozstrzelała jedenastu braci.
Br.Leoncio ROSELL LABORIA
Urodził się w Barcelonie, 13 grudnia 1897 r. Jego rodzicami byli Mariano i Rosa. W roku 1931 został przełożonym wspólnoty. Umiał podtrzymywać na duchu wszystkich swoich współbraci. Zanim go rozstrzelali powiedział braciom: jestem bardzo szczęśliwy, że mogę oddać swoje życie dla zwycięstwa Chrystusa i Hiszpanii. Został zamordowany dwa miesiące przed rozstrzelaniem pozostałych członków wspólnoty.
Br. Cristóbal PÉREZ del BARRIO
Urodził się w Palencii, 25 grudnia 1864 r. Jego rodzicami byli Francisco i Polonia. Był znany jako wzorowy szpitalnik. Był jednym z braci, którzy oczekiwali na brata św. Benedykta Menni w Dinįn (Francja). Pracował w szpitalu w Walencji, gdzie był odpowiedzialny za dyżury nocne.
Br. Leandro ALOY DOMÉNECH
Urodził się 16 listopada 1872 r. w Bétera w Walencji. Jego rodzicami byli Mariano i Marķa. Złożył profesję wieczystą w 1903 r. Był dobrym szpitalnikiem, miłosiernym i współczującym. Widząc brutalne zachowanie komunistów w szpitalu, zawołał: Do kiedy, Panie! Kiedy go zastrzelono miał 64 lata i 38 lat profesji zakonnej.
Br. Cruz IBĮŃEZ LÓPEZ
Urodził się w Sabińįn, w Saragossie, 3 stycznia 1886 r. Jego ojciec pracował i mieszkał w szpitalu Matki Bożej Łaskawej w tym mieście. Złożył profesję wieczystą 27 maja 1917 r. Był człowiekiem szczerym i otwartym, który na początku okupacji szpitala zdobył zaufanie milicjantów.
Br. Jaime Oscar VALDÉS
Urodził się w Hawanie, na Kubie, 15 stycznia 1891 r. Mimo że posiadał odpowiednie dokumenty, aby wrócić na Kubę, został zatrzymany w czasie podróży do Barcelony, gdzie miał wsiąść na statek. Został rozstrzelany bez procesu, pomimo, że był obcokrajowcem.
Br. Leopoldo de FRANCISCO PĶO
Urodził się w Caravaca, Murcia, 3 sierpnia 1877 r. Nigdy nie poznał swoich rodziców. Profesję wieczystą złożył 6 maja 1923 r. Pomimo, że sam był chory, zajmował się starszymi niedomagającymi braćmi i kapłanami, którzy mieszkali w klasztorze. Zginął wraz z innymi braćmi ze wspólnoty.
Br. Feliciano MARTĶNEZ GRANERO
Urodził się w Taberno, Almerķa, 23 stycznia 1863 r. Jego rodzicami byli Miguel i Faustina. Profesję wieczystą złożył 3 czerwca 1928 r. Zbierał jałmużnę dla szpitala w Walencji. Pracował także w Aragonii i Kraju Basków. Był niezwykle miłosiernym człowiekiem i dobrym szpitalnikiem.
Br. Juan José ORAYEN AIZCORBE
się w Osacar, Navarra, 11 marca 1899 r. Jego rodzicami byli Juan Bautista i Martina. Profesję wieczystą złożył 10 maja 1931 r. Był bardzo serdecznym człowiekiem. Komuniści chcieli go uratować, ale sprzeciwiła się Iberyjska Federacja Anarchistyczna. Umierając krzyczał: Niech żyje Chrystus Król! Miał 37 lat.
Br. José Miguel PEŃARROYA DOLZ
Urodził się w Forcall, Castellón, 3 listopada 1908 r. Jego rodzicami byli Francisco i Rita. Profesję czasową złożył w 1932 r. Po pojawieniu się republikanów w szpitalu zajął się gotowaniem, co spotkało się z wielkim uznaniem nawet pełniących straż żołnierzy. Przed tym jak upadł rozstrzelany, krzyknął po katalońsku Niech żyje Matka Boża, niech żyje Chrystus Król! W chwili śmierci miał 32 lata.
Br. Publio FERNĮNDEZ GONZĮLEZ
Urodził się w Otero de las Dueńas, w prowincji León. Wstąpił do Zakonu w 1933 r. Jego rodzicami byli Mariano i Marķa. Śluby czasowe złożył 8 września 1934 r. Był pracowitym i dobrym człowiekiem, dzięki czemu zyskał sympatię i uznanie milicjantów. Komuniści starali się go uratować, ale przeciwstawiła się temu Iberyjska Federacja Anarchistyczna. Jego śmierć wywołała głębokie poruszenie i smutek wśród innych braci. Miał 28 lat, kiedy został rozstrzelany.
Br. Avelino MARTĶNEZ de ARENZANA CANDELA
Urodził się w Barcelonie w 1898 r. Był bratem oblatem, miał 38 lat, od dwóch lat jedynie przebywał we wspólnocie w Walencji. Jego rodzicami byli Avelino i Teresa. Br. Avelino był prostym człowiekiem, dobrowolnie poszedł na śmierć męczeńską razem z innymi braćmi. Wiara była wyznacznikiem jego charakteru.
SZPITAL DLA CHORYCH PSYCHICZNIE ŚW. JANA BOŻEGO, MALAGA
To dzieło założone w 1922 r. w Maladze, było jednym z najważniejszych dzieł braci św. Jana Bożego w tamtych czasach. Mieściło się na terenie o powierzchni 53 hektarów, który należał do markizów z Heredii. W skład posiadłości wchodził pałac z dużym parkiem leśnym, drzewami cytrynowymi i terenem przeznaczonym na ogrody warzywne i hodowlę. Budynki zostały rozbudowane, aby móc pomieścić większą liczbę pacjentów, a modernizacja zakończyła się w 1929 r. Już w dniu 19 lipca 1936 r. pojawili się tam rewolucjoniści. 20 lipca rano dokonali pierwszego przeszukania pod pretekstem szukania broni. Bracia podejrzewali lub domyślali się tego, co miało nastąpić i zwrócili się do przełożonego tymi słowami: bracie, zostaniemy tu razem z chorymi. 27 sierpnia okazał się być dniem rozstrzygającym. Bracia roznosili kolację chorym, gdy zostali aresztowani i rozstrzelani pod ścianą cmentarza miejskiego.
Br. Silvestre PÉREZ LAGUNA
Urodził się w Villas del Campo, Soria. Jego rodzicami byli Doroteo i Marķa. Wyróżniał się swoją inteligencją. Pełnił ważne funkcje w różnych domach, zwłaszcza w Chile, gdzie w 1922 r., zarządzał ośrodkiem psychiatrycznym dla 3.000 pacjentów. W 1934 r. rozpoczął swoją posługę opiekuńczą w Maladze. Rozstrzelano go 17 sierpnia 1936 r.
Br. Baltasar CHARCO HORQUÉS
Urodził się w Grenadzie, 12 listopada 1887 r. Jego rodzicami byli Juan Bautista i Marķa de la Concepción. Od młodych lat powtarzał: chciałbym zostać bratem szpitalnym i móc pracować na dużej sali pośród wielu chorych. Wstąpił do Zakonu w wieku 17 lat. Pełnił swoją posługę w różnych dziełach. W czerwcu 1936 r. został zatrzymany przez członków Iberyjskiej Federacji Anarchistycznej, gdy niósł chorym kolację. Kiedy go rozstrzelali miał 48 lat, był bonifratrem od 31 lat.
Br. Gumersindo SANZ SANZ
Urodził się w Almadrones, Guadalajara, 1 stycznia 1878 r. Jego rodzicami byli Dionisio i Eusebia. Przez pewien czas mieszkał na Filipinach, a po powrocie wstąpił do Zakonu. W 1929 r. rozpoczął swoją posługę w ośrodku w Maladze. Został aresztowany, gdy roznosił chorym kolację. Prowadzony na śmierć męczeńską, powiedział do żołnierzy: Wy mnie zabijecie, ale ja będę się za was modlił.
Br. Honorio BALLESTEROS RODRIGUEZ
Urodził się w Ocańa, Toledo, 29 kwietnia 1895 r. Jego rodzicami byli Marto i Juana. W wieku 14 lat wstąpił do Kolegium Apostolskiego Zakonu św. Jana Bożego, w Ciempozuelos, w Madrycie. Został przydzielony do pracy w ośrodku dla umysłowo chorych, w Chile, gdzie przebywało 3.000 chorych psychicznie pacjentów. Opublikował kilka rozpraw o tematyce medycznej. W Chile został odznaczony orderem za zasługi w stopniu kawalera. Został schwytany podczas podawania kolacji chorym w Maladze.
Br. Raimundo GARCĶA MORENO
Urodził się w Lucena, Córdoba, w 1896 r. Jego rodzicami byli Eduardo i Marķa Araceli. Po odbyciu służby wojskowej natychmiast wstąpił do Zakonu. Złożył swoją profesję wieczystą w 1932 r. Pracował w różnych domach i na początku roku 1936 skierowano go do pracy w szpitalu w Maladze. Na prośbę rodziny, aby pozostał z nimi, odpowiedział: nie mogę porzucić moich chorych, jestem im bardzo potrzebny. Został rozstrzelany przy ścianie miejskiego cmentarza. Miał 40 lat.
Br. Estanislao PEŃA OJEA
Urodził się w Talavera de la Reina, w Toledo, w 1907 r. Jego rodzicami byli Francisco i Jacinta. Wstąpił do Zakonu w 1924 r. Uważany był za kulturalnego, gorliwego i dobrze wywiązującego się z posługi szpitalniczej młodzieńca. Przybył do Malagi już w trakcie wojny. W takich okolicznościach przełożony zachęcał go, aby wyjechał do swojej rodziny, ale Estanislao odpowiedział: Zostanę u boku chorych, niech się dzieje, co chce. Został schwytany i rozstrzelany podczas, gdy rozdawał kolację chorym. Miał 29 lat.
Br. Salustiano ALONSO ANTONIO
Urodził się w Torno, w Cįceres, w 1876 r. Jego rodzicami byli Gregorio i Encarnación. Wstąpił do Zakonu w wieku 18 lat. Pracował w różnych szpitalach św. Jana Bożego. Jego rodzina zachęcała go, aby wrócił do domu, dopóki nie skończy się wojna, ale on odpowiedział: jestem bardzo wdzięczny wszystkim, ale cokolwiek by się nie działo, wolałbym pozostać w klasztorze, dopóki Bóg nie postanowi inaczej o moim życiu. Tak czy inaczej, jestem niezmiernie wdzięczny za wasze współczucie. Został rozstrzelany, przez Iberyjską Federację Anarchistyczną nieopodal cmentarza miejskiego 17 sierpnia 1936 r., podobnie jak inni bracia z ośrodka św. Jana Bożego w Maladze.
Br. Segundo PASTOR GARCĶA
Urodził się w Mezquitillas, Soria, 29 kwietnia 1885 r. Jego rodzicami byli Félix i Escolįstica. Otrzymał proste wychowanie w duchu chrześcijańskim. Z usposobienia był spokojny i dobroduszny. W wieku 15 lat wstąpił do Kolegium Apostolskiego w Ciempozuelos, w Madrycie. Odbył nowicjat w Carabanchel Alto (Madryt) i 20 grudnia 1903 r. złożył śluby czasowe. Przeszedł formację zawodową i duchową, zgodnie z panującym zwyczajem w Zakonie. Pracował prawie zawsze jako kucharz. Prowadził swoją posługę w szpitalach w Sant Boi de Llobregat, Barcelonie, Walencji, Palencii, Ciempozuelos a na końcu w Maladze, gdzie także jego spotkał los męczennika Szpitalnictwa. Jego przełożony, widząc to, co działo się w Maladze i w ośrodku, zasugerował mu, aby opuścił szpital, ale br. Segundo powiedział: Zostaję przy chorych bez względu na wszystko i chcę podzielić los pozostałych braci.
SZPITAL PSYCHIATRYCZNY ŚW. JANA BOŻEGO W CIEMPOZUELOS, MADRYT
Po zakończeniu wojen karlistowskich, w 1876 r., Benedykt Menni i innych siedmiu braci przybyło do Madrytu w pierwszym dniu roku 1877, aby otworzyć ośrodek psychiatryczny w stolicy lub w jej okolicach, gdyż doskonale wiedzieli, że takich ośrodków, które zapewniałyby opiekę osobom chorym psychicznie, jest naprawdę niewiele. W roku 1936 ten szpital miał 1100 pacjentów oraz drugie tyle przebywało w części, nad którą pieczę sprawowały Siostry Szpitalne, założone właśnie tam, w Ciempozuelos (Madryt) przez św. Benedykta Menni, aby praktykowały: Dawne miłosierdzie w nowoczesny sposób.
Wspólnota w Ciempozuelos straciła 24 braci, zamordowanych w Paracuellos de Jarama. Bracia ci zostali już ogłoszeni błogosławionymi w Rzymie przez papieża Jana Pawła II. Pozostało nam teraz przywołać pamięć br. Gaudencia, który oddał swoje życie w innych okolicznościach, ale również należał do wspólnoty w Ciempozuelos.
Br. Gaudencio ĶŃIGUEZ DE HEREDIA ALZOLA
Był rodzonym bratem innego wspomnianego już męczennika, br. Mauricia ĶŃIGUEZA DE HEREDII ALZOLI i synem Remigia ĶŃIGUEZA DE HEREDII, także bonifratra, który, gdy owdowiał za młodu wstąpił do Zakonu.
Gaudencio urodził się w Dallo, Įlava. W wieku 17 lat wstąpił do Zakonu Szpitalnego św. Jana Bożego w Ciempozuelos (Madryt), gdzie 17 maja 1899 r. rozpoczął formację zawodową i religijną. Profesję wieczystą złożył 12 marca 1906 r. Pełnił swoją posługę opiekuńczą w różnych domach Zakonu, był przełożonym w ośrodkach w Walencji, Palencii i Maladze. Był ekonomem w szpitalu św. Rafała w Madrycie i w Ciempozuelos. Został aresztowany i rozstrzelany w Valdemoro, nieopodal Madrytu, kiedy był w drodze do stolicy, wysłany przez swojego przełożonego, aby zapłacić za zakupy dla ośrodka psychiatrycznego.