Marcin szewc

Ilekroć myślę o szpitalnictwie, przychodzi mi na myśl opowieść Lwa Tołstoja, tzn. historia Marcina szewca. Marcin jest człowiekiem głęboko wierzącym. Pewnego dnia słyszy głos i uświadamia sobie, że to Jezus do niego mówi. Jezus powiedział mu, że go odwiedzi w ciągu dnia. W ciągu dnia mnóstwo ludzi zwraca się do Marcina z prośbą o pomoc, przede wszystkim, aby ogrzać się w jego warsztacie. Marcin z niecierpliwością oczekuje Jezusa. Na koniec dnia jednak, wszystko wskazuje na to, że Jezus już nie przyjdzie. Tak więc, Marcin, każdego wieczora, pogrąża się w modlitwie. I oto, znowu słyszy głos Jezusa. Marcin pyta Pana: Gdzie byłeś? Dlaczego nie przyszedłeś? Na co Jezus mu odpowiada: Przecież byłem u ciebie. We wszystkich osobach, które spotkałeś w ciągu dnia, spotkałeś mnie samego.

Za każdym razem jak czynimy coś dla bliźniego, realizuje się Królestwo Boże na świecie.

Ilekroć zdaję sobie sprawę z tej prostej prawdy, pozostaję głęboko zdumiony.