Nazywam się Marta Sastre i pracuję w sekretariacie Kurii Prowincjalnej. We wrześniu będę obchodzić jubileusz 25 lat pracy dla Zakonu Szpitalnego.

Moja praca polega głównie na kierowaniu administracją Kurii, ale uważam, że moim zadaniem, jest przede wszystkim pomaganie wszystkim braciom oraz kolegom i koleżankom z pracy.

Zanim trafiłam do Kurii pracowałam przez 16 lat w biurze dyrekcji szpitala św. Jana Bożego w Ramos Mejía oraz w innych instytucjach służby zdrowia nienależących do Zakonu. Szpital ma coś specjalnego i zawsze budził we mnie zaangażowanie na rzecz chorych, które nadal wypełnia mnie radością. Szpital daje nam też świadomość nieuchronnej rzeczywistości.

Jeśli chodzi o moje powołanie, to mogę powiedzieć, że cieszy mnie wykonywanie tej pracy, ponieważ rozumiem, że dobre wypełnianie zadań na moim stanowisku pomaga każdemu z chorych, którzy trafiają do dzieł bonifraterskich. Początkowo trudno było mi to zrozumieć, bo praca w Kurii jest inna. Niemniej jednak wielu Braci, z którymi miałam okazję pracować, mówiło mi o słowach św. Jana Bożego, o tym, że trzeba “dobrze czynić, wykonywane dobro” i tym mnie przekonali.

Rozumiem, że każdy na swoim stanowisku, musi wykonywać pracę jak najlepiej potrafi, ufając, że ten najdrobniejszy czyn przyniesie korzyść wielu, chociaż nie widzimy tego od razu.

Jako pracownik Zakonu czuję się częścią Rodziny Szpitalnej. Jestem pewna, że wartości szpitalnictwa są wołaniem nadziei, która nas zbliża do Chrystusa. Jestem przekonana, że gdyby Jan Boży żył dzisiaj, poprosiłby mnie, żebym włączyła jego charyzmat do mojej pracy, etykę do moich wartości oraz jak największy profesjonalizm i kreatywności do wszystkich działań dla dobra jego chorych.