„W dzień błogosławionego męczennika św. Sebastiana, w Grenadzie odbywała się uroczystość w pustelni Męczenników, (…) kazanie głosił wybitny mąż, magister teologii, zwany mistrzem Avila, wyróżniający się swoim światłem i blaskiem świętości. (…) Między innymi słuchał go Jan Boży. Usłyszawszy przytoczone przez męża racje, w których wychwalał nagrodę, jaką Pan dał świętemu męczennikowi, wszystkie tortury, jakie wycierpiał z miłości do Niego, wywnioskował, że chrześcijanin winien służyć swemu Panu i nigdy Go nie obrażać. Powinien być również gotów znieść tysiąc śmierci z tego powodu. Dzięki łasce Bożej, ożywiającej jego słowa, zapadły one do jego wnętrza, stając się skuteczne i w krótkim czasie okazując swoją moc. Gdy kazanie skończyło się odszedł jakby od zmysłów. Zaczął głośno wołać i prosić Boga o miłosierdzie. (…) Podskakując i biegając, (…) docierając do mieszkania, gdzie miał swój kram, (…) zaczął wyrzucać książki, jakie posiadał. Powieści rycerskie i te, które traktowały o sprawach świeckich darł rękami i zębami na drobne strzępy. Żywoty zaś świętych oraz książki zawierające dobrą naukę rozdawał każdemu, który o nie prosił w imię miłości Boga. (…) Ogołocony, bosy i bez nakrycia głowy, biegał główniejszymi ulicami Grenady. (…) W ten sposób Jan chodził po ulicach i prosił miłosierdzie Boże. (…) Wszystko, co czynił, było tak wzruszające, iż zacne osoby, pobudzone litością (…) zaprowadziły go do mieszkania ojca Avila. (…) Jan Boży padł na kolana do jego stóp (…) i z wielką skruchą wyznał swoje grzechy. Ojciec mistrz z Avila odprawił go, mówiąc: Teraz idź z Bogiem i moim błogosławieństwem. Mam nadzieję, że Pan nie odmówi ci swego miłosierdzia. Podczas pobytu w Szpitalu Królewskim, do którego trafił jako obłąkany, doświadczył okrucieństwa „terapii” stosowanej wobec chorych psychicznie. Wówczas ostatecznie odkrył swoje powołanie: Aby mnie Jezus Chrystus (…) dał łaskę, abym miał szpital, w którym mógłbym zbierać ubogich, opuszczonych i umysłowo chorych, służąc im, jak tego pragnę” [F. de Castro, Święty Jan Boży, Przekład polski, Kraków 2001]. Doświadczenie miłosierdzia Bożego zmieniło wewnętrznie Jana Bożego. Wspomnienie tego wydarzenia jest dla braci Zakonu Szpitalnego sposobnością do refleksji nad darem powołania i zachętą do życia na co dzień w postawie nawrócenia, by jak najlepiej służyć „nowemu szpitalnictwu”.